The Simpsons - S2E12 - The Way We Was, The Simpsons S02

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:02:www.napiprojekt.pl - nowa jakość napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:00:03:Episode 7F12|The Way We Was|Jak to z nami było...00:00:07:Z TAKIM PODEJŚCIEM|NIE ZAJDĘ DALEKO00:00:55:Musicie siedzieć tak blisko telewizora?|Cofnijcie się, albo popsujecie sobie wzrok.00:00:59:- Nieprawda.|- O tak, prawda.00:01:04:/Nasz kolejny film to McBain...00:01:06:/...kolejna rzeźnicka strzelanina podobna|do innych hollywoodzkich produkcji./00:01:11:/Oto bezmózgowa scena.00:01:14:/Senator Mendoza to|szanowany obywatel./00:01:17:/Ale ty musiałeś zrzucić w przepaść jego limuzynę,|złamać kark trzem jego ochroniarzom.../00:01:21:i wjechać autobusem do jego domu?/00:01:23:/Kapitanie, mam dowód na to, że jest|przywódcą kartelu narkotykowego!/00:01:26:/Nie chcę nawet o tym słyszeć, McBain!|Wylatujesz!/00:01:35:/No to jest nas dwóch.00:01:37:- Świetnie, McBain!|- Odjazd!00:01:39:"No to jest nas dwóch."00:01:41:/Czy my mówimy o tym|samym filmie?/00:01:44:/McBain to nieustający roller coaster|ciarek na plecach, krwi, morderstw./00:01:50:/Ten pościg na końcu filmu...00:01:53:/Oszalałeś? Ten film śmierdzi tak samo|jak twoje straszne mieszkanie./00:01:56:/- Twoja matka tak nie mówiła.|- Naprawdę dojrzałe.../00:01:59:Lubię sprzeczki tego łysego|faceta z tą tłustą tubą słoniny.00:02:05:- Co jest?|- Tato, zrób coś!00:02:07:Dobra, dobra.00:02:10:Czas na doktora TV,|by wykonał malutką operację!00:02:15:Chyba stracił pan|pacjenta, doktorze.00:02:17:Zamknij się, chłopcze.00:02:19:Tanie chińskie TV,|po co to w ogóle kupiłem?00:02:21:- Lepiej?|- Nie!00:02:25:A teraz?00:02:27:O nie. Dobra.|Niech wszyscy zachowają spokój.00:02:35:Ja się dobrze przypatrzyć,|to coś da się zobaczyć.00:02:38:Tak, tak!|Chyba to możliwe!00:02:40:To jest chore!|Wpatrujecie się w kropkę.00:02:43:Ma rację! Ma rację!00:02:46:Ależ tęsknię za TV!00:02:48:Drogi Boże, daj mi|choć jeden program!00:02:50:Homer, przecież to|nie koniec świata.00:02:52:Zanim się pobraliśmy, prawie|w ogóle nie oglądaliśmy TV.00:02:56:- Kłamiesz!|- Bart!00:02:58:To prawda, Bart.|Graliśmy w bilard i chodziliśmy tańczyć.00:03:01:Jakież to romantyczne!00:03:03:I przesiadywaliśmy w domu|i rozmawialiśmy, tak jak teraz.00:03:06:Przeżyję, ale mi się|to nie spodoba.00:03:08:Ciężko was sobie wtedy wyobrazić ręka|w rękę na rozdrożach życia. Tyle pytań.00:03:14:- Wybierz choć jedno.|- Dobra.00:03:17:Jak ci się tata oświadczył?00:03:20:Cóż...00:03:22:Cóż...00:03:24:Panno Bouvier, chyba już wiemy,|dlaczego pani wymiotuje rankami.00:03:29:Gratulacje.00:03:34:Lisa, wolałbym opowiedzieć|inną historyjkę.00:03:37:Jak ojciec i ja spotkaliśmy się po|raz pierwszy i zakochaliśmy się.00:03:42:/Kończyliśmy już ogólniak,|ale nigdy wcześniej się nie spotkaliśmy./00:03:49:# Why do birds... #|- Ohyda.00:03:54:# Some people call me Space Cowboy #|# Niektórzy zwą mnie Kosmicznym Kowbojem #00:04:00:# Some call me the Gangster of Love #|# Niektórzy zwą mnie Gangsterem Miłości #00:04:06:# Some people call me Maurice #|# Niektórzy zwą mnie Maurice #00:04:10:# 'Cause I speak of the pompitous of love #|# Bo mówię o miłości #00:04:17:Hej, Homer, spóźnisz|się na angielski!00:04:19:A komu to potrzebne? I tak nie|wybieram się do Anglii. Zapalmy.00:04:24:Jestem za równouprawnieniem,|ale czy potrzeba poprawki?00:04:28:Daj spokój, Marge!00:04:29:Czy nie zasługujesz na to, by zarabiać tyle samo,|co mężczyzna, który wykonuje tę samą pracę?00:04:33:Nie w przypadku, gdy byłoby to podnoszenie|ciężarów lub matematyka.00:04:35:Marge, naprawdę powinnaś|to przeczytać.00:04:40:Sklepowe dzieciaki|znowu palą.00:04:49:- Jesteśmy spóźnieni do drewutni!|- Ale jeszcze zdążymy na lunch.00:04:52:Skoczmy na hamburgery.00:04:54:Chłopie, cały czas je wcinasz,|a w ogóle nie tyjesz.00:04:56:To przez moją "przemianę materiału".|Należę do tych szczęśliwców.00:05:00:No proszę, czyż to nie Simpson i Gumble -|Jarający Flip i Flap ze Springfield.00:05:06:Panowie pozwolą, trzy dni w kozie.|Wiecie gdzie i kiedy.00:05:10:15:00, w starym budynku,|pokój 106.00:05:13:Z kolejnego artykułu dowiedziałam się, że najęcie|fachowca do wszystkich prac domowych...00:05:19:...który przypadkowo nie byłby poślubiony|domowi, kosztowałoby $48,000 rocznie.00:05:26:Świetnie, siostro!00:05:28:Pierwszy krok to wyzwolić się|spod jarzma samców!00:05:33:Tak, mamuśko!|Zdejmuj to!00:05:37:- Nie miałam pojęcia, że to się tak szybko spali.|- W środku chyba był papier.00:05:41:Panno Bouvier, jestem zaskoczony.00:05:44:Jeden dzień kozy.|Wiesz, gdzie i kiedy.00:05:48:- Nie, nie wiem. Ja jeszcze nigdy...|- 15:00, stary budynek, pokój 106.00:05:56:Cześć, Estelle?|Pójdziesz ze mną na bal maturalny?00:06:00:Nie poszłabym nawet gdybyś|był Elliottem Gouldem!00:06:04:- Znowu zestrzelony.|- NIe martw się, to wielka szkoła.00:06:08:Gdzieś musi być panna,|której nikt nie chce wziąć na bal.00:06:11:Przepraszam, czy to pokój 106?00:06:14:- Hej, kto to jest?|- Nie wiem.00:06:17:# Why do birds suddenly appear #|# Czemu znikąd pojawiają się ptaszki #00:06:23:# Every time you are near? #|# Za każdym razem gdy ty jesteś w pobliżu? #00:06:29:# Just like me, they long to be... #|# Tak jak ja, mają ochotę być... #00:06:35:- Hej, czy chciałabyś pójść...?|- Ona jest moja!00:06:39:# Close to you. #|# Blisko ciebie. #00:06:48:- Za co siedzisz?|- Jestem więźniem politycznym.00:06:51:Ostatni raz się postawiłam...00:06:53:Ja siedzę za to, że jestem sobą.00:06:55:Codziennie, zjawiam się, zachowuję się|jak ja i wciskają mnie tutaj.00:06:58:Simpson, cisza!00:07:00:- Nie widziałem cię wcześniej w szkole.|- No dobra, Simpson.00:07:03:- Co?|- Dodatkowy dzień w kozie!00:07:06:- Umówmy się.|- Dwa dni!00:07:08:- Ale nawet wiem, jak ci na imię.|- Homer.00:07:10:- 3 dni!|- J. Simpson.00:07:11:- 5!|- Warto było!00:07:13:6 dni! No dobra,|Simpson, na tyły sali!00:07:18:- Miłość od pierwszego spojrzenia!|- Romans więzienny.00:07:21:Pierwszy krok za mną. Wiedziała, że istnieję.|Kłopot w tym, że nie zależało jej na tym.00:07:28:- O co chodzi?|- O nic.00:07:30:Zwykle, trzeba się z tobą siłować,|by wyrwać ci wiadro z łapsk.00:07:34:- Tato, zakochałem się.|- Weź sobie piwko?00:07:38:- Ale, tato, ja nie piję...|- Przestań chrzanić!00:07:41:"Ja tylko zbieram|puszki, tatusiu".00:07:44:Weź sobie piwo i mi też przynieś jedno.00:07:48:Ta dziewczyna, fajnie wygląda?00:07:51:- Sexy?|- Tak.00:07:54:Synu, nie próbuj|sięgać zbyt wysoko!00:07:57:Dorób się zdezelowanego samochodu, marną robotę|bez wizji awansu i mało atrakcyjną dziewczynę!00:08:04:To moja wina. Powinniśmy byli|o tym pogadać już dawno temu.00:08:07:Dzięki, ojczulku.00:08:09:A, B, C, D, E, F, G, H, I,|J, K, L, M, N, O, P... S.00:08:14:Nazywam się Homer Simpson.|Proszę o poradę, panie doradco.00:08:17:No jasne.00:08:20:Dobry Boże, Simpson, powinieneś był|przyjść do mnie już dawno temu.00:08:23:Może... Poznałem pewną dziewczynę, Marge|Bouvier i chciałbym ją jakoś do siebie przekonać.00:08:28:Nie tego typu|porad udzielam.00:08:31:Lubię myśleć, że robię coś|dla każdego ucznia od M do Z.00:08:33:Jedyną poradę, jakiej mogę ci udzielić|to dzielić wspólne zainteresowania i...00:08:38:wydawać, wydawać....00:08:41:Jakie możemy mieć|wspólne zainteresowania?00:08:43:Działa w grupie prawniczej.|Mają spotkania w pokoju 219.00:08:47:- Coś takiego!|- Homer...00:08:49:Jakie masz plany|po zdaniu matury?00:08:52:Ja? Wypiję dużo piwa|i będę się bawił całą noc!00:08:56:Miałem na myśli twoją karierę.|Wkrótce otwierają elektrownię atomową.00:09:01:To ubranko, które nie wymaga|wykształcenia wyższego.00:09:05:Ja, w elektrowni atomowej.00:09:12:Ale wychowywanie syna, nawet ślepego|to nie jest zajęcie na całe życie.00:09:18:Im dłużej mu będziesz pomagać,|tym bardziej mu zaszkodzisz.00:09:23:Nieszczęście dla Shelbyville,|nie powinni nas nie doceniać.00:09:27:Dzięki, Artie.00:09:29:Homer Simpson, chciałem|się zapisać na coś.00:09:31:- Przyjmujemy do debaty.|- Debaty? Tzn. kłótni?00:09:34:No niech będzie, śmierdzielko!|Dopiero się rozgrzewam, pani Bloominstein.00:09:39:Tegoroczny temat brzmi "Uchwały: Czy ograniczenie|prędkości powinno być zmniejszone do 90 km/h."00:09:45:90?|To przecież śmieszne!00:09:47:Oczywiście, że ocali się kilka istnień,|ale miliony będą się spóźniały!00:09:52:Może spróbuj|argumenty "przeciw"?00:09:58:CZY AMERYKA|POWINNA ZWOLNIĆ?00:10:02:Mowy nie ma.00:10:05:- Ograniczenie prędkości to anachronizm...|- Ignorant.00:10:08:- Zamkniesz się wreszcie?|- To słowo, którym mnie nazwałeś...00:10:12:- Ignorant?|- To znaczy, że jestem głupi, prawda?00:10:15:- Ignorancja a głupota to dwie różne sprawy.|- Nie dla mnie.00:10:19:- Ignorant.|- Ty nim jesteś.00:10:22:- Przedstawisz swoją replikę?|- Z przyjemnością.00:10:27:Aj, karamba!00:10:32:- Cześć!|- Cześć.00:10:35:Możliwe, że mnie nie pamiętasz.|Jestem Homer Simpson.00:10:38:Wypiąłem tyłek w swojej replice.00:10:39:- Tak, pamiętam cię.|- Chciałabyś się ze mną umówić?00:10:44:Cóż, chyba nie jesteś|w moim typie.00:10:48:Widzisz, rzecz w tym, że wcale|mnie nie znasz. Mam referencje.00:10:52:Zapytaj...00:10:53:trenera Flanagana.|I...00:10:55:pana Seckofsky'ego|i Barney'a Gumble'a!00:10:59:No, nie wiem.00:11:00:Nie proszę cię, żebyś mnie polubiła albo|pozwoliła się do siebie dobrać.00:11:05:Bądź uczciwa.00:11:07:Homer Simpson? A tak.|Reprezentacja juniorów w kręglach.00:11:11:Myślę, że jeśli się przyłoży,|ciężko potrenuje...00:11:15:mógłby pójść tą drogą.00:11:17:Uczyłem go przez 4 lata. Mocny trójkowy|uczeń. W zeszłym roku zrobił lampę.00:11:22:Jest wszystkim tym, czym może być|mężczyzna. Dla kobiety też.00:11:26:Chcesz iść ze mną|na bal ma... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl
  •