The.Quick.And.The.Dead.1995.iNT.DVDRip.XVID-vRs.cd2, ! Russell Crowe

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:25:Patrzysz na mnie i mylisz pewnie:|Nie mamy ze sobš nic wspólnego.00:00:29:Otóż mamy.|Oboje jestemy zwycięzcami.00:00:34:Jak się czujesz po|przeżytym pierwszym dniu?00:00:37:-Tak samo jak wczoraj.|-Nie. Oczy ci się błyszczš00:00:42:Zdała egzamin.|Czujesz, że żyjesz.00:00:47:Chyba nie podnieca mnie to|tak bardzo, jak ciebie.00:00:56:Mylisz, że urzšdzam|te zawody dla rozrywki?00:01:00:Spójrz na to miasto. Zabiliby cię,|żeby zabrać twoje sznurówki.00:01:05:A w ten sposób wiem, kto jest moim|wrogiem. Nikt mnie nie zaskoczy.00:01:11:-No i na dodatek, zawsze wygrywam.|-Pewnego dnia szczęcie cię opuci.00:01:18:Nie wygrywam dzięki szczęciu.00:01:21:/Apres vous.00:01:47:-Dlaczego tu przyszła?|-Bo mnie zaprosiłe.00:01:51:Mogła odrzucić zaproszenie.00:01:57:-Chciałam zobaczyć, jaki jeste.|-No i jaki jestem?00:02:04:Taki, że wszyscy cię nienawidzš00:02:10:Nie staram się zdobywać sympatii.|Ludzie tutaj i tak mnie potrzebujš00:02:17:Wprowadzam w ich życie|poczucie porzšdku.00:02:22:-Nie prawa, lecz porzšdku.|-Np: Wieszajšc kaznodzieję?00:02:26:On nie jest żadnym kaznodziejš|To oszust.00:02:32:Jeli kto jest zabójcš to nic|więcej nie można o nim powiedzieć.00:02:35:Kto taki nie wmówi mi. Że|nie ma już tego we krwi.00:02:40:-To podły kłamca.|-Dlaczego tak cię to drażni?00:02:48:Twój urok całkowicie mnie zniewala.00:03:00:Mylałam, że taki mężczyzna|jak ty, ma kobietę.00:03:05:Miałem kiedy pięknš żonę.00:03:10:-Nie była mi wierna.|-Gdzie jest teraz?00:03:15:Powiedziałem ci... była niewierna.00:03:25:-Po co tu naprawdę przyjechała?|-Mówiłam już, że po pienišdze.00:03:30:Dałbym ci więcej,|niż by zapragnęła.00:03:33:Nie wiem, czy bym na nie zasłużyła.00:03:37:Zasłużyłaby.00:03:48:-Zabiła kiedy człowieka?|-Jasne.00:03:56:Nie sšdzę. Pytanie brzmi, jak|daleko gotowa jeste się posunšć.00:04:05:Do samego końca.00:04:13:Mój ojciec był sędziš00:04:17:Pewnie cię to dziwi.00:04:21:Kazał mojej matce i mnie|patrzeć, jak wieszano ludzi.00:04:27:Którego dnia powiedział, że|na wiecie jest za dużo zła.00:04:31:Wzišł kulę, włożył jš do rewolweru|i zakręcił bębenkiem.00:04:37:Zaczęła się ruletka, celował do|każdego z nas po kolei i strzelał, -00:04:41:-aż jeden strzał rozwalił mu łeb.00:04:56:Zrozum jedno: Nie ma na tym wiecie|niczego, czego bym się bał.00:05:04:-Niczego.|-Muszę już ić.00:05:10:Nie powinnam była tu przychodzić.00:05:15:-Kim ty jeste?|-Puć mnie.00:05:54:Przepraszam za swoje zachowanie, ale|trudno w tej okolicy o co do picia.00:06:10:Byłem dzieckiem kiedy|przyłšczyłem się do Heroda.00:06:25:Wybrał mnie, ponieważ...00:06:29:...byłem sprytniejszy|i szybszy niż reszta.00:06:35:On nie lękał się niczego|i chciał, żebym stał się taki sam.00:06:45:Obrabialimy banki, tylko we dwóch.00:06:51:Pewnego razu w Nogales, wybieglimy|z banku na ulicę pełnš wojskowych.00:06:57:Dostalimy niele w koć.00:07:03:Ukrył nas pewien ksišdz.|Opiekował się nami, karmił nas.00:07:10:Dużo rozmawialimy.00:07:14:Kiedy bylimy już gotowi do drogi,|Herod kazał mi go zabić.00:07:22:Gdy powiedziałem nie, -00:07:26:-przyłożył mi do głowy rewolwer|i zaczšł liczyć do dziesięciu.00:07:38:Więc zabiłem tego księdza.00:07:43:Wiem, że nie liczy się to, co robię|teraz. I tak jestem potępiony.00:07:49:Masz jeszcze szansę, by|nie stać się taka, jak ja.00:07:58:-W jakiej sprawie mnie zaprosiłe?|-Chciałem ci zadać jedno pytanie.00:08:05:Kto cię wynajšł, żeby mnie zabić?00:08:16:Panie Herod...00:08:19:Jestem tylko poszukiwaczem|rewolwerowych przygód.00:08:27:Byłem pewien, że|Ace Hanlon był najemnikiem.00:08:33:Ale okazał się bufonem.|Ty jeste inny.00:08:40:Nazywam się Clay Cantrell,|i jestem płatnym rewolwerowcem.00:08:45:Mam na swoim koncie 17 zabójstw.00:08:49:Jestem zawodowcem. Zabijanie|nie sprawia mi przyjemnoci.00:08:54:Każde zlecenie jest poufne.00:08:59:Mamy jakie wspólne interesy?00:09:03:Jak tylko przestanie padać,|dam wam wszystkim nauczkę.00:09:18:Wtedy powiedział "Oddaj broń." Co|miałem robić? Dostał, czego chciał.00:09:26:I to jak.00:09:28:Oto historia Freddy'ego o Płaskim|Nosie, który spoczywa w pokoju.00:09:36:Byłe dzielny|wstępujšc do konkursu.00:09:40:Dopišłe swego.|Teraz masz się wycofać.00:09:46:Zrobię to, kiedy i ty się wycofasz.00:09:49:Masz się wycofać.|Nie nadszedł jeszcze twój czas.00:09:56:Nadejdzie dopiero wtedy,|gdy ciebie już nie będzie.00:09:59:Nigdy mi się nie sprzeciwiaj.00:10:03:I nie patrz tak na mnie,|to nic nie da.00:10:07:Nie jestem chory ani stary, a ty|nie dorównujesz mi nawet w połowie.00:10:22:Runda druga.00:10:25:Dzi mamy cztery starcia,|zostało omiu zawodników.00:10:30:Zwycięzcš jest ten,|kto utrzyma się na nogach.00:10:34:Utrzyma się przy życiu.00:10:39:Utrzyma się przy życiu! Od tej|pory walczymy na mierć i życie.00:10:45:Co za niespodzianka, John,|zmieniasz zasady gry...00:10:51:Masz z tym jaki problem?00:10:56:I tak miałem zamiar cię zabić.00:11:02:Panowie, ulica należy do was.00:11:52:Wprawiacie mnie w zakłopotanie.00:11:55:Cišgle od was słyszę, wy tchórze,|jacy to jestecie biedni.00:12:00:Jak to nie stać was na mojš opiekę.00:12:04:Tymczasem udało wam się znaleć|pienišdze na to, -00:12:08:-żeby wynajšć rewolwerowca,|aby mnie zabił.00:12:15:Skšd się wzięły te pienišdze?00:12:20:Co mam o tym myleć?00:12:24:Skoro macie takie duże oszczędnoci,|chyba będę musiał podnieć cenę.00:12:32:To miasto należy do mnie!00:12:39:Możecie oglšdać wit tylko|dlatego, że ja na to pozwalam.00:12:44:Rzšdzę tutaj wszystkim.00:12:50:Decyduję o tym,|kto żyje, a kto umiera.00:13:03:Wasz rewolwerowiec nie żyje.00:13:07:Dawne wieci.00:13:45:Czy to możliwe?00:13:48:Czy można być coraz|bardziej doskonałym?00:13:51:Facet nie żyje.|Zwyciężył Dzieciak.00:13:55:Słyszałem go.|Słyszałem, jak ruszył rękš00:13:59:Ludzie, jestem najlepszy.|Macie nowego burmistrza.00:14:08:-Cudownie.|-Martwy cuchnie jeszcze gorzej.00:14:13:Nadcišga burza. Z pojedynkami|zaczekamy na zmianę pogody.00:14:25:Trzeba go zakopać bardzo głęboko.|Tak strasznie cuchnie.00:14:58:Wyno się stšd!00:15:21:Ta mała umie|na siebie zarobić.00:15:50:Chłopaki, wchodzę.00:15:53:-Szczęciarz ze mnie.|-Dobra była?00:15:59:Wiła się jak wwšż.00:16:06:Wstawaj!00:16:16:-Suko! Zabiję cię.|-Na dwór. winio!00:16:26:Ty pieprzona suko!00:16:47:Proszę, nie zabijaj mnie!00:16:58:Dobij go! Ta walka trwa dopóki|jedno z was nie będzie martwe.00:17:05:Proszę, nie zabijaj mnie.00:17:19:Ta walka jeszcze się nie skończyła.00:17:32:Drinka.00:17:36:Dziękuję ci.00:17:46:Giń!00:18:08:Złote zęby.|Gęba pełna złotych zębów.00:18:15:Dama przechodzi do trzeciej rundy.00:18:23:Zawsze można prosić o wybaczenie.00:18:50:Kaznodziejo, idziemy.00:19:16:-Dziękuję, Ratsy.|-Żegnaj.00:19:39:Co ty robisz?|Chyba się nie wycofujesz?00:19:46:Może to nie jest|odpowiednia chwila...00:19:51:...ale podobasz mi się|i chcę, żeby została.00:19:57:-Jak możesz tak żyć?|-Jak żyć?00:20:01:-Nie zobaczysz pojedynku Corta?|-Nie.00:20:06:Nie dbam o niego... ani o ciebie,|ani o nikogo w tym miecie.00:20:17:Mam już tego dosyć.00:20:26:Chyba mnie nie zrozumiała,|mówiłem, że mi się podobasz.00:20:36:Cętkowanego Konia|nie zabije żaden pocisk.00:21:52:Facet nie żyje.|Zwyciężył Cort.00:21:56:Zabił tego Indianina.00:22:13:Cętkowanego Konia|nie zabije żaden pocisk.00:22:18:-Daj mi jeszcze jeden nabój.|-Tłumaczyłem ci zasady.00:22:23:Musisz faceta zabić.00:22:29:Daj mi drugi nabój, John.|Niech kto da mi nabój!00:22:37:38, Długi Colt.00:22:41:"Nie zabijam."|Tak mi mówiłe.00:22:46:-"Wyrzekłem się przemocy."|-Teraz!00:23:35:Moje gratulacje, przechodzisz|do kolejnej rundy, Kaznodziejo.00:23:42:Aplauz.00:23:55:Brawo.00:23:59:Witaj z powrotem... zabójco.00:24:09:/Dosyć.00:24:15:Dawaj to.00:24:49:-Wiedziałem, że cię tu znajdę.|-Pan wie, kim jestem?00:24:54:Oczywicie, to ja|przyjšłem cię na wiat.00:25:05:-Twój ojciec...|-Nie mówmy o tym.00:25:08:Długo już szukasz jego grobu.|Nie ma go tutaj.00:25:15:Ludzie Heroda... zniszczyli|nagrobek, który zrobiłem.00:25:20:Potem spalili na proch jego ciało.00:25:26:Sš tu też dobrzy ludzie.|Oni tylko się bojš... tak jak ja.00:25:34:Czekajš na kogo takiego jak ty,|kto mógłby go powstrzymać.00:25:40:Nie mogę! Nie potrafię go zabić!00:25:46:Miałam szansę,|ale za bardzo się bałam.00:25:51:-Boję się mierci.|-Umarła tamtego dnia.00:25:58:A teraz boisz się żyć.00:26:02:Nic się nie zmieni,|jeli będziesz wcišż uciekać.00:26:10:Wyjšłem to z ognia.00:26:14:To był mój jedyny przyjaciel.00:26:20:Powiesić go.|Postawcie go na krzele.00:26:26:-Módl się.|-Sznur.00:26:53:Tatusiu! Nie!00:26:59:Puć jš!00:27:27:Wyzywam cię.00:27:30:Nie będę walczyła z nikim innym.|Chcę ciebie.00:27:36:Już mnie kto wyzwał.00:27:42:Najwyższa pora przekonać się,|czy mogę się równać z moim ojcem.00:27:53:Będziesz strzelał do własnego syna.00:27:57:-Zabiję cię.|-Czego ty ode mnie chcesz?00:28:05:Dowiesz się w swoim czasie.00:28:28:-Nie będę z tobš walczyć.|-Nie będę z tobš walczyć.00:28:33:Jestem tu po to, żeby zabić Heroda|i zamierzam to zrobić.00:28:37:-Wycofaj się.|-Nie zrobię tego.00:28:40:Wycofaj się i zostaw go mnie.|Będzie tak samo martwy.00:28:47:Pozwólcie, że co wam wyjanię:00:28:50:Staniecie do walki.|Nikt się nie wycofa z tego konkursu.00:28:56:Nie będziesz mi|mówił, co mam robić.00:29:01:Jeli opucisz miasto albo odmówisz|walki, moi ludzie cię zabijš00:29:06:Miała szansę, żeby się wycofać|teraz jest już za póno.00:29:29:Zejć z ulicy!00:29:32:Runda trzecia!|Pozostało czterech zawodników.00:29:38:Pan Herod przeciwko Dzieciakowi.|Potem Dama przeciwko Cortowi.00:29:4... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl
  •