The Secret of My Success.pl, AAAAAAAAAAAAAA, Mietushek

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:16:Nowy Jork.00:00:18:Chce zobaczyć|co tam jest.00:00:20:Mogę mu powiedzieć|co tam jest.00:00:22:Ciekawe jak,|skoro tam nigdy nie byłeś.00:01:16:Cóż, Toto, chyba nie jesteśmy|już w Kansas.00:01:23:Po co chce jechać do Nowego Jorku|skoro wszystko tu mamy.00:01:27:Coś co muszę zrobić, tato.00:01:29:Spakowałeś żelazko|jak ci mówiłam?00:01:32:Mamo.00:01:33:Jak nie spakujesz, będziesz chodził|w pomiętych rzeczach po Nowym Jorku.00:01:36:Kuzyn Elmera Whitfielda, Carlton, był|normalny jak pojechał do Nowego Jorku.00:01:40:Wrócił z ogoloną głową|i z kolczykiem w policzku.00:02:21:Mamo, tam jest|zupełnie inny świat.00:02:23:Ogromny, podniecający.00:02:25:Mam na oku ładne,|malutkie mieszkanko.00:02:28:Mam świetną pracę.00:02:30:Chcę zarobić|kupę pieniędzy.00:02:32:Chcę przeżyć coś znaczącego|z niesamowicie piękną kobietą.00:02:37:Nie mogę takiej kobiety|zaprosić do małego mieszkanka.00:02:39:- Muszę wynająć apartament.|- Apartament?00:02:42:Z jacuzzi.00:02:45:Robię to dla ciebie|jak i dla siebie, mamo.00:02:48:Te wszystkie lata na studiach...|Teraz mi się zwróci.00:03:07:"Wzmaga Się Gorączka"00:03:48:Wracaj!00:04:06:Dobra, słuchajcie.00:04:07:Jak są tu jakieś robaki czy szczury,|cokolwiek co ma więcej nóg ode mnie...00:04:10:zostańcie po swojej stronie|pokoju, zgoda?00:04:13:Ja zostanę po swojej.00:04:16:Powinienem was ostrzec.|Mam żelazko.00:04:22:Nie słuchałeś.00:04:43:Kochanie, spakuj to|jak najszybciej.00:04:45:- Pan Forbush?|- To nie ja! Drugie drzwi w korytarzu.00:04:47:Do szatkownicy papieru,|jak najszybciej.00:04:53:- Pan Forbush.|- Tak.00:04:55:Jestem Brantley Foster|z Kansas.00:04:58:- Przyjął mnie pan. Mam dziś zacząć.|- Zwalniam cię, chłopcze. Przykro mi.00:05:01:Spodziewaliśmy się tego,|ale czekaliśmy na jakiś cud.00:05:04:Cud się nigdy nie wydarzył.00:05:05:- A co się wydarzyło?|- Wrogie przejęcie.00:05:07:90% ludzi z tego budynku|wyleciało na bruk.00:05:10:Ty jesteś jednym z tych 90%.|Ciężka sprawa.00:05:15:Panie Forbush, liczyłem na tę pracę.|Co mam teraz zrobić?00:05:19:Wymyśl coś!00:05:26:Okej, Nowy Jorku...00:05:28:skoro tak zagrywasz,|to zgoda.00:05:32:- Przepraszam, panie...|- Foster.00:05:35:Przepraszam, panie Foster.|Szukamy kogoś z doświadczeniem.00:05:38:Jak mogę zdobyć doświadczenie|zanim dostanę pracę, która mi je da?00:05:42:Jak dalibyśmy panu pracę tylko po to,|by zdobył pan doświadczenie...00:05:44:wziąłby pan to doświadczenie|i poszukał sobie lepszej pracy.00:05:47:I wtedy ktoś inny|by na tym skorzystał.00:05:49:Uczyłem się na studiach|jak sobie radzić na takim stanowisku.00:05:52:Więc w pewnym sensie|już mam doświadczenie.00:05:55:Co pan ma,|to doświadczenie ze studiów...00:05:57:a nie w praktyce, nie doświadczenie|biznesowe jakiego szukamy.00:06:00:Jak by pan się u nas przyuczył zaraz|po szkole średniej, miałby pan szanse.00:06:03:Więc po co szedłem na studia?00:06:05:Chyba dobrze się pan bawił, co?00:06:10:Co robi na mnie|największe wrażenie...00:06:12:to ogrom doświadczenia jakie zdobyłeś|wciąż będąc na studiach.00:06:16:Cóż, proszę pani, wiedziałem, że te|lata na studiach...00:06:19:byłyby nic nie warte bez praktycznego|doświadczenia biznesowego.00:06:22:''Asystent menadżera kadr,|J. Hall Communications.00:06:25:Młodszy Kupujący,|Meble Midland.00:06:29:Wice Prezydent d/s Produkcji,|Central Manufacturing. ''00:06:32:Znakomicie.00:06:36:Nie powie mi pani chyba,|że mam za duże doświadczenie, prawda?00:06:39:Oczywiście, że nie.|Doskonale się nadajesz na to stanowisko.00:06:41:- Świetnie!|- Z wyjątkiem…00:06:43:Nie. Żadnych wyjątków.00:06:45:Chcę tę pracę.|Potrzebuję jej. Będę dobry.00:06:47:Gdziekolwiek dziś nie byłem,|zawsze coś było nie tak.00:06:50:Za młody, za stary,|za niski, za wysoki.00:06:52:Jeśli istnieje jakiś wyjątek,|mogę go naprawić.00:06:54:Mogę być starszy. Albo wyższy.|Mogę być kimkolwiek.00:06:56:Możesz być kobietą|z mniejszości narodowej?00:07:01:- Mamo, radzę sobie świetnie.|- Jest brudno? Ludzie są niegrzeczni?00:07:04:Nie, to miasto jest świetne.|Ludzie są naprawdę mili.00:07:07:- To dobrze. A jak tam z pracą?|- Pracą? Hej!00:07:10:Mam fantastyczne biuro,|piękną sekretarkę. Cały bajer.00:07:14:Nie zależy nam czy jest piękna.|Jest dobra?00:07:17:- Co?|- Słyszałeś mnie. Pisze na maszynie?00:07:19:Mamo, oczywiście, że pisze.00:07:21:Niektóre nie umieją. Jest bezpiecznie?|Nie okradli cię?00:07:25:Mamo, przestaniesz się martwić?|Nie ma żadnego niebezpieczeństwa.00:07:28:- Ale Nowy Jork jest|--- Jest jak bardzo dynamiczne Kansas.00:07:34:- Co?|- Co to? Coś się stało?00:07:36:Nie, mamo.|To tylko telewizor.00:07:38:- Brzmi tak prawdziwie.|- To serial Miami Vice.00:07:41:Możesz trochę ściszyć?|Jest za głośno.00:07:43:Mamo, zepsuł się.|Gałka się urwała.00:07:46:Boże. A co u wujka Howarda?|Zadzwoniłeś do niego?00:07:50:Wujek Howard!|Tak, numer telefonu.00:07:53:Masz jego numer, prawda?00:07:55:Och, tak.|Mam go przy sobie.00:07:58:Czy wszystko w porządku?|Wydajesz się być rozkojarzony.00:08:00:Bo właśnie rozwalił Ferrari.00:08:02:Ale wujek Howard|-- zadzwoniłeś do niego?00:08:05:Nie, nie miałem jeszcze|okazji zadzwonić do wujka Howarda.00:08:08:Spróbujesz się z nim zobaczyć?00:08:09:Pewnie na niego wpadnę|w klubie golfowym.00:08:12:Napraw telewizor, kochanie.00:08:14:Tak.00:08:15:- Posłuchaj, muszę lecieć. Okej?|- Okej.00:08:19:- Pozdrów tatę.|- Dobrze. Kocham cię, Brantley.00:08:22:- Ja ciebie też, mamo. Na razie.|- Pa!00:09:06:Przynajmniej pozwól,|żebym ci kupił bilet na samolot.00:09:10:Tato, chcę wszystko zrobić sam.00:09:12:Ale zarezerwowałeś bilet|w dwie strony?00:09:14:Tak. Ale nie będę go potrzebował.00:09:18:Nie, gdy wrócę do Kansas,|przylecę własnym odrzutowcem.00:09:39:Weź to. To numer telefonu|wujka Howarda w Nowym Jorku.00:09:42:Mam wujka|w Nowym Jorku?00:09:44:Moja kuzynka Ellen wyszła za siostrzeńca|jego przyrodniej siostry...00:09:47:zanim pogryzł ją ten pies|i zmarła.00:09:50:Ale jest krewnym,|a rodzina to rodzina.00:10:53:Cześć.00:10:56:Chciałbym się zobaczyć|z panem Prescottem.00:10:58:Masz umówioną wizytę?00:11:00:Próbowałem, ale nie udało mi się.|Pomyślałem, że zrobię mu niespodziankę.00:11:03:Pan Prescott|nie lubi niespodzianek.00:11:06:- Wszyscy lubią niespodzianki.|- Nie pan Prescott.00:11:10:- Podaj mi swoje imię.|- Brantley Foster.00:11:13:- Z?|- Z Kansas.00:11:17:Z jakiej firmy?00:11:20:W jakiej sprawie chcesz się|zobaczyć z panem Prescottem?00:11:25:W sprawie bycia jego siostrzeńcem.00:11:28:Więc może usiądziesz?00:11:30:Zobaczę czy mogę cię wcisnąć|do harmonogramu pana Prescotta.00:11:33:Dziękuję.00:11:58:Proszę dać wujkowi Howardowi|moją wizytówkę.00:12:02:''Poszukiwacz pracy -- Siostrzeniec''00:12:07:Naprawdę jest pan siostrzeńcem|pana Prescotta?00:12:11:Taka siódma woda po kisielu.00:12:13:Skurczybyki, nie macie|oleju w głowie!00:12:17:Widzę tu deficyt|rzędu 300 milionów dolarów...00:12:20:bo tacy idioci jak wy nie przewidzieli|potrzeb zmieniającego się rynku!00:12:23:- Wujek Howard?|- Wynosić mi się, wszyscy!00:12:26:I wróćcie z nowymi pomysłami,|które się na coś przydadzą!00:12:28:Albo powieszę sobie wasze głowy|u mnie na ścianie!00:12:32:- Boże, żyły mu zaraz popękają.|- Tak, chciałbyś.00:12:36:Zobaczę czy mógłbyś teraz wejść.00:12:38:Dziękuję.00:12:40:Te krzyki niezbyt dobrze|wpłyną na jego serce.00:12:43:On nie ma serca.00:12:46:- Co, Maureen, co?|- Brantley Foster jest tutaj.00:12:49:Nie znam żadnego|Brantleya Fostera.00:12:51:- Pana siostrzeniec z Kansas.|- Kto?00:12:54:- Jest pana siostrzeńcem z Kansas.|- Kansas?00:13:04:Pan Prescott|cię teraz przyjmie.00:13:11:Sprytne.00:13:13:Więc jesteś jednym z Fosterów|z Kansas, co?00:13:15:Odległy krewny,|trzeba przyznać.00:13:18:Posłuchaj...00:13:20:Pewnie powiedziałeś sekretarce,|żeby się mnie pozbyła za 5 minut.00:13:23:- Dwie.|- No właśnie.00:13:25:Więc powiem prosto z mostu.00:13:30:- Potrzebuję pracy, wujku Howardzie.|- Tutaj jestem pan Prescott.00:13:34:Czy w ogóle masz pojęcie|co my tu robimy?00:13:36:Tak, proszę pana.00:13:37:Pemrose jest wielomilionową firmą|z 27 oddziałami.00:13:41:Wyroby obejmują żywność dla psów|jak i układy do sterowanych pocisków.00:13:44:W samym tym budynku|pracuje 30 tys. Ludzi.00:13:47:Ich połączona pensja jest większa|od produktu narodowego brutto...00:13:49:połowy państw wspólnego rynku.00:13:52:W zeszłym roku pożyczyliśmy więcej|pieniędzy z banku niż sam Meksyk.00:13:57:To wspaniała firma, wujku--00:13:59:panie Prescott. Dlatego tu jestem.00:14:04:Co możesz dla nas zrobić, Brantley?|Jakie masz doświadczenie?00:14:10:Praktycznie żadnego.00:14:13:Ale wierzę w siebie.00:14:16:Czy to się nie liczy? Wiele mogę,|jeśli tylko da mi się szansę.00:14:24:Pomyśl jaki ty byłeś|w moim wieku.00:14:26:Pamiętasz jak się czułeś,|jak się starałeś o pierwszą pracę.00:14:28:Pamiętasz, że tak bardzo|jej chciałeś...00:14:30:że nie mogłeś spać w noc|przed rozmową kwalifikacyjną.00:14:32:Pamiętasz jaki byłeś zdruzgotany|jak cię facet zapytał...00:14:34:''Jakie masz doświadczenie? ''00:14:37:Chciałeś zacisnąć ręce|w pięści i powiedzieć...00:14:40:''Mogę zrobić wszystko|jeśli tylko da mi się szansę. ''00:14:45:Oczekują pana w sali konferencyjnej,|panie Prescott.00:14:51:Zadzwoń do Batesa z Kadr|Powiedz mu, że mu kogoś przyślę.00:14:55:Dzieciaku, udało ci się|przejść przez frontowe drzwi.00:14:57:Co zrobisz po tej stronie,|zależy tylko od ciebie.00:15:03:Gratulacje. Naprawdę musiałeś|się mu spodobać.00:15:07:Dzięki. To całkiem ciepły człowiek.00:15:19... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl
  •