The Straight Story CD2, Kino

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:02:32:Jak się czujesz?|- Dobrze!00:03:20:Nie myli się o staroci|kiedy jest się młodym.00:03:24:Nie trzeba.00:03:34:Staroć nie jest wcale|taka zła.00:03:40:Nie widzę nic dobrego|w byciu lepym i kulawym...00:03:46:W moim wieku, widziałem mniej więcej|wszystko, co życie może ofiarować.00:03:53:Potrafię oddzielić ziarno|od plew...00:03:57:nie przejmować się głupstwami.00:04:09:Co jest|najgorsze w staroci, Alvin?00:04:14:Najgorsze w staroci,|sš wspomnienia z młodoci.00:06:20:Mogę pani pomóc?00:06:22:Nie, nie może pan.|Nikt nie może mi pomóc!00:06:25:Prowadziłam ostrożnie,00:06:28:tršbiłam,|krzyczałam przez okno!00:06:31:Otworzyłam szybę,00:06:33:i uderzałam w drzwi,|puciłam głono Public Enemy!00:06:38:Modliłam się do00:06:40:więtego Franciszka z Asyżu|i więtego Krzysztofa!00:06:43:Próbowałam wszystkiego i mimo wszystko,00:06:45:każdego tygodnia,|przejeżdżam sarnę.00:06:49:Przejechałam trzynacie saren00:06:51:w cišgu 7 tygodni|na tej drodze, proszę pana!00:06:55:Muszę jedzić tędy00:06:58:codziennie,00:07:00:64 km w tę i z powrotem|do pracy.00:07:03:Prowadzę samochód jadšc do pracy|i wracajšc do domu.00:07:13:Skšd one przychodzš?00:07:29:On nie żyje.00:07:34:A ja, lubię sarny!00:09:49:Strażacy wybrali wietne|miejsce do ćwiczeń.00:10:06:Ten dom Rumelthanger,|był okropny.00:10:58:Kosiarka na gaz!00:11:41:Miał pan szczęcie.00:11:52:Chyba puciły hamulce.00:11:54:To mnie nie dziwi.00:11:56:A przyczepa nie ma hamulców?00:12:00:Przepracowałem 32 lata|dla domu John Deere.00:12:03:Nie powinien pan tego cišgnšć|za kosiarkš.00:12:06:Nie pod takš górkę!00:12:11:Nazywam się Danny Riordan.00:12:15:Alvin Straight.00:12:17:Niech pan zjedzie z drogi|obejrzymy szkody.00:13:21:Wszystko w porzšdku?|Wracamy do ćwiczeń.00:13:25:Dziękuję bardzo.00:13:36:Obejrzymy to.00:13:38:To rocznik 65, 66?00:13:41:66.00:13:51:Proszę mi wierzyć,|dzi nigdzie pan już nie pojedzie.00:13:55:Zepsuły się hamulce,00:13:58:i jest problem ze skrzyniš biegów.00:14:01:Gdzie pan jedzie?00:14:02:Do Mount Zion.00:14:04:W Wisconsin?|Po Psiej Łšce?00:14:07:Jeszcze 122 km pagórków.00:14:09:Trzeba przejechać przez Mississippi.00:14:12:Kogo pan ma w Mount Zion?00:14:14:Tam mieszka mój brat.00:14:16:Dlaczego nie jedzie pan samochodem?00:14:19:Nie mam prawa jazdy.00:14:21:On nie mógł przyjechać do pana?00:14:23:Miał zawał.00:14:25:Skšd pan jedzie?00:14:28:Kawałek drogi stšd.00:14:30:West Union?00:14:32:Hawkeye?00:14:36:New Hampton?|Nie aż tak daleko stšd?00:14:40:Zrobił pan szmat drogi!00:14:43:Tak.00:14:45:Laurens, Iowa.00:14:48:To na zachód od Grotto.00:14:50:- Jak długo pan jedzie?|- Jaki dzi mamy dzień?00:14:55:8 listopad.00:15:00:Pięć tygodni.|Wyjechałem z Laurens 5 wrzenia.00:15:06:Jechał pan na tym?00:15:08:To mój dom na kółkach.00:15:11:Gdzie pan się zatrzymuje?00:15:13:Na polach.00:15:14:Zjeżdżam z drogi...|nie podróżuję nocš.00:15:18:Nie boi się pan, tak sam?00:15:20:Jest tylu niebezpiecznych ludzi,|w dzisiejszych czasach.00:15:24:Przeżyłem wojnę,|więc nie ma się czego bać.00:15:35:Aż do czasu kiedy silnik będzie naprawiony...00:15:39:Może pan...|rozbić się w naszym ogrodzie.00:15:42:W garażu jest łazienka.00:15:47:To bardzo miło z państwa strony,00:15:50:i mylę że mój pojazd,|też jest wdzięczny.00:15:56:Wielkie dzięki za wasza pomoc.00:16:00:Zapowiadali ulewę.00:16:03:Będzie pan unieruchomiony|w tej przyczepie.00:16:05:Rzebię trochę|w drewnie.00:16:10:Moja córka robi z drewna|domki dla ptaków.00:16:13:To miło!00:16:23:Skończyłe?00:17:55:Chciałbym zadzwonić.00:17:57:Proszę wejć.00:17:58:Chcę zadzwonić do córki|żeby zdać jej sprawozdanie z podróży.00:18:04:Jeli to nie sprawi kłopotu...|macie może telefon bezprzewodowy?00:18:09:Drzwi sš otwarte.00:18:11:Mogę zadzwonić z zewnštrz.00:18:25:Może pan|usišć w kuchni.00:18:28:Darla i ja możemy wyjć|żeby zostawić pana samego.00:18:31:Tutaj jest dobrze.00:18:33:Kierunkowy jest 712?00:18:36:Nie, od pagórka,|jest 319.00:18:40:Trzeba wybrać 1|i potem kierunkowy.00:19:02:Rose?00:19:04:Tato?00:19:08:Jestem...|szczęliwa, że cię słyszę.00:19:19:Naprawa będzie go|drogo kosztować.00:19:22:Wydaje mi się,|że on nie ma tyle pieniędzy.00:19:25:Jak można dojechać na takiej maszynie,|aż do... Excelsior?00:19:28:Na litoć Boskš, to przecież kosiarka!00:19:31:Czek z twojš rentš?00:19:34:Jest tutaj, tato.00:19:36:Możesz wysłać mi ten czek?00:19:41:Ma cholerne szczęci, że nie zabił się na tym pagórku.00:19:44:Niewiele brakowało.00:19:48:On nie jest zbyt silny.00:19:50:Widziała go...|jak chodzi o lasce?00:20:08:Mam ołówek.00:20:11:Pagórki będš bardziej strome|gdy zacznie zbliżać się do Mississippi.00:20:19:Zawie go do Mount Zion.|Będziecie tam za pół dnia.00:20:25:Jeste wspaniałym człowiekiem.00:20:28:Włanie dlatego wyszłam za ciebie,|mimo tego, co mówiła moja matka.00:20:39:Brakuje mi ciebie, tato.00:20:41:Kocham cię, Rosie.00:20:42:Ja ciebie też.00:21:23:Co gotujesz?00:21:25:Robię meksykańskš kawę.00:21:28:Mogę się dosišć?00:21:30:We krzesło.|Jest tam.00:21:36:Będziesz gociem na swojej własnej ziemi.00:21:44:Rozmawiałem z bliniakami Olsen i...00:21:48:chcš za naprawę|252 dolarów.00:21:54:To dwa razy drożej...00:21:56:chyba dlatego, że to bliniacy?00:22:04:Z przyjemnociš zawiozę pana|do Mount Zion.00:22:07:Zrobimy sobie z Darlš|wycieczkę.00:22:09:Uwielbiamy|Przejeżdżać przez rzekę...00:22:11:zwłaszcza teraz, gdy drzewa|sš kolorowe.00:22:14:Dziękuję bardzo, ale...00:22:17:chcę to zrobić po swojemu.00:22:43:Jest wiele pagórków|wyższych niż Clermont00:22:46:pomiędzy tym miejscem a Zion.00:22:48:Nawet naprawiona kosiarka|może znowu się zepsuć.00:22:54:Jest pan miły, ale jestem uparty.00:22:57:chcę skończyć|co zaczšłem.00:23:13:On jest tam.00:23:33:Przyszedłem we właciwym czasie!00:23:35:Janet robi najlepsze placuszki|w całym hrabstwie Fayette.00:23:39:Każdego roku jest pierwsza|w kermesse.00:23:43:Proszę spróbować.00:23:51:Zrobiłem zakupy,|i idę napić się piwa.00:23:54:Może się dołšczysz?00:23:56:Już nie piję, ale...00:23:59:chętnie zmienię otoczenie.00:24:12:Jadę teraz trochę wyżej|i trochę szybciej.00:24:15:z wyjštkiem kiedy zjeżdżałe|z górki!00:24:27:Gdy byłem we Francji|polubiłem alkohol.00:24:31:Po powrocie,|nie przestałem pić.00:24:35:Nie byłem wart funta kłaków.00:24:39:Byłem nieznony.00:24:43:Pewien pastor pomógł mi|wyjć z nałogu.00:24:50:I pomógł mi dostrzec...00:24:51:że piję ponieważ widzę tutaj to wszystko,|co już widziałem tam.00:25:09:Po wojnie,|wielu ludzi upijało się.00:25:16:Wszyscy próbujš zapomnieć.00:25:19:Niejeden chce od tego uciec.00:25:44:Pewnego razu...00:25:52:czekalimy na...00:25:54:pierwszy ciepły posiłek|od dziesięciu dni.00:26:03:Mylelimy, że... najgorsze już za nami.00:26:08:Nie było zbyt wiele bombardowań.00:26:15:Byłem na wzgórzu...00:26:18:byłem z kucharzem,00:26:21:przygotowywałem kawę|dla mnie i moich kumpli...00:26:27:nagle znad drzew|nadleciał samolot,00:26:32:i zrzucił bombę.00:26:36:Wszyscy moi kompani...00:26:41:Przeleciał nade mnš|nad wzgórzem...00:26:47:i zobaczyłem swastykę.00:27:03:Jest co,|czego nie potrafię zapomnieć...00:27:07:wszystkie twarze moich kumpli|sš wcišż młode.00:27:14:Rzecz w tym..., że z upływem czasu, mniej pamiętam.00:27:21:To nie zawsze jest twarz kolegi.00:27:24:Czasem,|sš to twarze Niemców.00:27:29:W końcu,|strzelalimy do młodych chłopców.00:27:40:Byłem snajperem.00:27:43:Tam gdzie dorastałem,|strzelało się aby zdobyć jedzenie.00:27:48:Ustawiali mnie na przedzie,00:27:51:w pierwszej linii.00:27:55:Siedziałem tam, godzinami.00:27:59:To zadziwiajšce|co można zobaczyć siedzšc.00:28:05:Wypatrywałem... oficerów00:28:08:lub łšczników,|warty artyleryjskiej.00:28:12:Czasami, znajdywałem jakie okopy.00:28:17:i strzelałem tam.00:28:20:Czasem, był to jaki ruch w lesie.00:28:30:Mielimy zwiadowcę...00:28:33:niski chłopak...00:28:35:nazywał się Kotz.00:28:39:To był Polak z Milwaukee.00:28:45:Zawsze to on chodził|na zwiady, był bardzo silny.00:28:50:Słuchalimy go,|a on wiele razy uratował nam skórę.00:28:58:To był niski kole.00:29:06:Przechodzilimy przez zagajnik,00:29:11:bieglimy przez pole walk...00:29:15:aż znalelimy się w lesie.00:29:19:Zaczęlimy strzelać.00:29:23:Zajšłem mojš zwykłš pozycję...00:29:27:i zobaczyłem, że co się porusza,00:29:30:bardzo wolno.00:29:33:Czekałem 10 minut.00:29:35:To znów się poruszyło... i wtedy strzeliłem.00:29:40:Ruch ustał.00:29:44:Nazajutrz znalelimy Kotza...00:29:48:z przestrzelonš głowš.00:29:50:Był w trakcie rozpoznawania terenu.00:29:56:W jednostce,|wszyscy myleli,00:29:58:że zabił go niemiecki snajper...00:30:04:Wszyscy, przez te wszystkie lata.00:30:08:Wszyscy oprócz mnie.00:31:09:Widzisz Harald... "Mózgu"...00:31:14:naprawiłem kosiarkę|tym kluczykiem.00:31:18:A mówiłe, że nie będzie działać.00:31:20:Mnie się wydaje, że działa całkiem niele.|Czyż nie?00:31:28:Pomóż mi.|Musimy to zabrać.00:32:00:Cała naprawa będzie kosztować 247,82.00:32:09:Mylę... że to zbyt dużo|za takš łatwa robotę.00:32:13:A wy?00:32:15:Mam oczy starca,00:32:17:ale potrafię odróżnić nowe opony.00:32:24:To z odzysku,|ale sš jeszcze dobre.00:32:28:Kolego, czy ja płacę|za dobre czy za nowe?00:32:35:Thorvald?00:32:38:Możemy zrobić zniżkę.00:32:42:Zniżka powinna być...00:32:45:32 dolary.|Zgadza się?00:32:50:A na przyszłoć...00:32:55:Doceniam, że spędzilicie|nad tym dużo czasu...00:33:00:ale trzeba zapytać,|że jeli jest się bliniakami,00:33:03:zwłaszcza takimi kłótliwymi...00:33:08:Ile czasu pra... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl
  •